W sobotę będąc na działce, takiego oto delikwenta uratowałem przed zostaniem zabawką, a potem posiłkiem dla dwóch znudzonych kotków. Najpierw przyniosły go do domu, pokazać jakie to są zdolne. Na całe moje szczęście, zobaczyłem go, zanim go schrupały. Tak swoją drogą, to był malutki. Tak na oko z 7-8 cm 🙂
Piękny pasikonik – ostatnio jeden taki chciał mnie ugryźć, jak go ratowałem…