To już przedostatni wpis (przynajmniej na jakiś czas) z wyjazdu na Świnicę. Tym razem nie góry, a trochę „zieloności”. 🙂 Nie ma w sumie co opisywać, takie moje wizje 🙂 Ale od razu kilka form 🙂



To już przedostatni wpis (przynajmniej na jakiś czas) z wyjazdu na Świnicę. Tym razem nie góry, a trochę „zieloności”. 🙂 Nie ma w sumie co opisywać, takie moje wizje 🙂 Ale od razu kilka form 🙂